Witam na moim nowym blogu "SZÓSTKA Z POLSKIEGO".
Od września 2013 zamierzam tu publikować materiały przydatne na lekcje języka polskiego w szkole podstawowej, gimnazjum oraz liceum. Celem bloga jest:
Bardzo proszę o sugestie w komentarzach, co chcielibyście tutaj znaleźć, z czym macie trudności, który temat wymaga wytłumaczenia.
Uwaga! To nie jest blog ze ściągami. Jego tytuł mówi sam za siebie. Im wyższe wyniki w nauce, tym większe możliwości dobrych studiów i satysfakcjonującej pracy. A to przecież wybór na całe życie.
- umożliwienie Wam osiągnięcia jak najwyższych wyników z języka polskiego
- pomoc w odrabianiu prac domowych i przygotowaniu do wszelkich klasówek
- ułatwienie Wam pierwszych kroków w nowym etapie nauczania
- zebranie w jednym miejscu przydatnych linków do szkolnych lektur, opracowań i stron pomagających w nauce
Bardzo proszę o sugestie w komentarzach, co chcielibyście tutaj znaleźć, z czym macie trudności, który temat wymaga wytłumaczenia.
Uwaga! To nie jest blog ze ściągami. Jego tytuł mówi sam za siebie. Im wyższe wyniki w nauce, tym większe możliwości dobrych studiów i satysfakcjonującej pracy. A to przecież wybór na całe życie.
Zapraszam chętnych do wspólnej nauki.
Jak znam życie to będą ściągać. A fe...Uważam że takie "blogi" z linkami do opracowań lektur i te wszystkie "Ściągi" powinny byc prawem zabronione. Dzieci już nie potrafią przczytać książki a i wydawnictwa wypuszczają takie potworki z opracowaniem na marginesach. Skandal. A pani to nauczycielka? Jak tak to się dziwię.
OdpowiedzUsuńWidzę, że mam do czynienia z niepoprawnym idealistą. Jako pragmatyk mam zupełnie inne zdanie na ten temat. Świat idzie do przodu, czy tego chcemy, czy nie. Dawniej żacy korzystali z jednej księgi przykutej łańcuchem do stołu, dziś mamy swobodny dostęp do ogólnoświatowej sieci zawierającej wszystkie możliwe wiadomości. Co w tym złego, że pokazuję uczniom linki do tekstów lektur szkolnych? Nie lubią papieru, niech czytają na ekranie komputera. Co jest nagannego w fakcie, że ułatwiam dostęp do dobrych opracowań? A skąd dzisiejsi nauczyciele czerpią wiedzę – myślisz, że przesiadują po bibliotekach? I wreszcie: co haniebnego w przeczytaniu porządnego streszczenia, które pozwoli przypomnieć sobie główne wątki i bohaterów?
OdpowiedzUsuńNie łudźmy się - kto chce iść po najmniejszej linii oporu, ten nawet streszczenia nie przeczyta. Pewne predyspozycje i zasady wynosi się z domu. Na etapie szkoły podstawowej a nawet gimnazjum rodzice powinni wiedzieć, jakie lektury obowiązują i dopilnować ich opanowania. Ten blog jest również dla nich – żeby łatwiej im było dopilnować i skontrolować wiedzę dziecka.
W szkole nacisk kładzie się na ćwiczenie umiejętności, bo to one są sprawdzane na egzaminach. Dostajesz kawałek tekstu, odpowiadasz na pytania z nim związane i już wiadomo czy potrafisz czytać, rozumiesz treść i masz podstawowe umiejętności. Lektury to temat wstydliwy: są traktowane najczęściej po macoszemu, omawiane po łebkach albo wręcz zastępowane filmem, aby tylko odfajkować. Nierzadko bywa, że uczeń w pocie czoła przedrze się przez np. „W pustyni i w puszczy”(nota bene książkę mocno przestarzałą i w dodatku z rasistowskimi podtekstami), a na omówienie tejże nauczyciel poświęci najwyżej dwie – trzy lekcje i nie da mu nawet zapunktować. Jaki sens ma w takim razie dla dziecka czytanie nudnej cegły, kiedy tyle atrakcji dookoła? Wielu nowszych lektur w ogóle się nie tyka, a powodów jest mnóstwo: od braku książek w bibliotece do braku czasu nauczyciela na ich przeczytanie. A tymczasem na maturze trzeba się wykazać oczytaniem, przywołać konteksty, podać przykłady, umieścić w epoce.
Mam nadzieję, że ten blog pomoże w zdobyciu i zrozumieniu tej wiedzy, której nie dała szkoła, albo w uporządkowaniu i powtórzeniu tego, co dała. Każdy skorzysta tak, jak będzie chciał. Nie czuję się więc profanką swego zawodu. A mojemu oponentowi życzę owocnej pracy z tabliczką i rysikiem :-)
No cóż przydałoby się streszczenie tej odpowiedzi. Czy oprócz pracy z rysikiem mam jeszcze klęczeć na grochu? Prawdą jest, że kobiety dzielą się na miłe, złośliwe i nauczycielki.
OdpowiedzUsuńLubisz stereotypy, prawda? W związku z tym rzeczowa dyskusja raczej wykluczona. Szkoda. Może byśmy doszli do konsensusu. Tekst za długi? No, to mocny argument przeciw ;-). Znacznie lepiej krótko i bez treści, ale za to złośliwie. Jak w polskim sejmie. Tylko dlaczego dziwisz się, że dzieci nie czytają lektur, skoro tobie tak trudno przebrnąć przez dwadzieścia parę niezbyt skomplikowanych zdań...
OdpowiedzUsuń