1. Co to jest "Katedra"? To opowiadanie z gatunku science-fiction napisane przez Jacka Dukaja w 2000 r., opublikowane w tomiku "Z kraju niewiernych" i uznane za najlepsze opowiadanie s-f 2000 roku.
Długie? Niezbyt - ok. 2 - 2,5 godziny głośnego czytania. Łatwe? Nie powiedziałabym. Opowiadanie jest monologiem głównego bohatera. Używa on języka swoich czasów, który, choć ogólnie podobny do dzisiejszego, zawiera wiele wyrazów niezrozumiałych, bo nie istnieją we współczesnych słownikach. Utwór zaczyna się od słów wszystkim znanych: "W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.", ale zaraz potem pojawiają się takie autorskie neologizmy jak: Izmiraidy, perilevium, stupak, zaślep, żywokryst, maszyna Hoana, wektor Hoana, gruis, Matabozzy, bifurkacje, merculoza itp. Bohaterowie wiedzą, o co chodzi, uważny czytelnik domyśla się z kontekstu, czasem znajduje wytłumaczenie po dłuższej lekturze, np. kim byli mózgowcy. Czytelnicy wychowani na Lemie docenią ten zabieg, innych może zniechęcić. Niełatwe jest też zakończenie, kiedy bohater powoli traci człowieczeństwo, stając się częścią tajemniczej struktury, bo tego nie da się tak zwyczajnie "na rozum" wytłumaczyć.
Ale ta lektura naprawdę robi wrażenie! Zakończenie utworu stało się inspiracją do krótkometrażowej, zaledwie 6-minutowej animacji (2002) Tomasza Bagińskiego pt. KATEDRA - filmu nominowanego do Oscara w 2003 r.
2. Jaka jest geneza opowiadania? Autora zafascynowała twórczość hiszpańskiego architekta Antonio Gaudiego (1852-1926), a zwłaszcza nieukończone dzieło jego życia, czyli słynny barceloński kościół Sagrada Familia, dlatego opowiadanie zakończył dedykacją: Pamięci Antonio Gaudiego, sztuki jego wyobraźni.
3. A tak właściwie o czym to jest? Mówiąc najogólniej, o tym, że w świecie zdominowanym przez odkrycia naukowe, postęp techniczny i myślenie racjonalne istnieją zjawiska niepojęte dla ludzkiego umysłu. Wtedy naukę zastępuje wiara w coś nadprzyrodzonego, metafizycznego, boskiego...
4. Streszczenie w pigułce
Ksiądz Pierre Lavone odbywa podróż służbową na planetoidy gwiazdozbioru Levie, by sprawdzić pogłoski o cudach dziejących się na planetoidzie Róg przy grobie zmarłego męczennika Izmira Predú. Jego raport, być może, wpłynie na decyzję Kościoła dotyczącą zmiany kursu Rogu, gdyż planetoidy szybko oddalają się od swojej gwiazdy przyciągane przez gwiazdę Madeleine, której grawitacja z kolei wyrzuci je w ciemną otchłań Kosmosu. Ksiądz przeprowadza kilkadziesiąt wywiadów ze świadkami cudów, sam też próbuje zgłębić tajemnicę monumentalnej Katedry, ażurowej budowli-rzeźby wznoszącej się wokół grobu Izmira. Tymczasem staje się jasne, że nikt nie zamierza powstrzymać ucieczki planetoid, więc trwa pospieszna ewakuacja mieszkańców. Ksiądz, zainfekowany dziwną kosmiczną materią - Czarną Watą (?) - nie może odlecieć z innymi, bo oddalenie od Katedry natychmiast powoduje jego agonię. Początkowo buntuje się przeciw swojemu losowi, ale powoli uspokaja się, kamienieje i staje się częścią Katedry, która w międzyczasie rozrasta się i sięga ku innym planetoidom.
5. Czas i miejsce akcji opowiadania
- Autor wykreował świat przyszłości oparty na nanotechnice. Wynalezienie żywokrystu pozwala każdemu swobodnie kształtować rzeczywistość - wystarczy kupić i zasiać odpowiednio zaprogramowane nasiona, a w ciągu kilku godzin wyrosną z nich przedmioty (np. krzesło) czy budynki (altana, hotel, Katedra). Istnieją róne rodaje żywokrystu. Najprostszy i najtańszy jest żywokryst standardowy, z którego powstał np. hotel Honzla, surowa budowla o wystroju poniżej minimum socjalnego. Ten żywokryst nie może przekroczyć zaprogramowanego kształtu. Żywokryst logiczny używany jest przez uczonych do precyzyjnego wnioskowania m.in. do obliczania prawdopodobieństwa wydarzeń, rośnie tak długo, az wykona zadanie; to on wskazał precyzyjnie, kiedy planetoidy oderwą się od swojej gwiazdy i wyrusza w Kosmos. Jest też specżywokryst o większych możliwościach - to właśnie z niego powstała Katedra. Przekształca się on w neożywokryst - który w zakończeniu infekuje organizm Lavona.
- Ludzie przyszłości żyją dłużej niż współcześni, bo 35-latkowie uważani są za bardzo młodych. Odbywają podróże kosmiczne po swojej galaktyce, zasiedlają jej planety (np. Lizonne, skąd przybył ksiądz Lavone). Dla lepszego poznania świata hodują tzw. mózgowców, czyli wszczepiają do macicy nosicielki wielki kłąb tkanki nerwowej, która się ciągle regeneruje, ale nigdy nie rodzi. Mózgowcy mają tę przewagę nad żywokrystem logicznym, że potrafią się posługiwać intuicją, co przybliża ich do poznania istoty rzeczy nieobliczalnych.
- W tym nowoczesnym świecie istnieje jednak siła niezmienna od zarania dziejów - to pieniądz. Różne korporacje, konsorcja, firmy i spółki eksplorujące Kosmos kierują się przede wszystkim opłacalnością inwestycji, przewidywanym zyskiem lub minimalizacją strat. Za najbogatszą i najbardziej wpływową instytucję uważany jest Kościół - to on może zainicjować akcję ratowania planetoidy przed wypchnięciem z Galaktyki, ale ostatecznie nie podejmuje żadnej decyzji, więc ludzkość traci szansę poznania Tajemnicy.
- Miejscem akcji jest planetoida Róg, druga pod względem wielkości w skupisku planetoid zwanych Izmiraidami (od imienia Izmira Predú), charakteryzująca się brakiem atmosfery oraz szczątkową grawitacją. Planetoidy należą do gwiazdozbioru Levie i trzymają się w zwartej grupie dzięki Czarnej Wacie - dziwnej kosmicznej materii, której badania prowadzą uczonych do wniosku, że całe skupisko jest dziełem obcej cywilizacji spoza galaktyki.
- Na Rogu, w płytkim kraterze wulkanicznym, jest miasto przykryte kopułą, od zewnątrz mlecznobiałą, od wewnątrz przezroczystą. W środku są budynki 3-4 piętrowe stojące w czterech koncentrycznych kręgach: domy mieszkalne, hotel, Główne Laboratorium CFG. Poza kopułą wznosi się wielka sferyczna budowla wysoka na ok. 250 m zwana Katedrą.
- Po planecie mozna się poruszać gruisem - elektrycznym pojazdem podpiętym do trakcji prowadzącej do miasta, do katedry i do holownika Izmira. W mieście można gruisa odłączyć od trakcji i przejść na kierowanie ręczne.
6. Szczegółowy plan wydarzeń:
- Ksiądz Lavone leci służbowo na Izmiraidy i dyskutuje z programem komputerowym "Rozmaryn" o wierze w Boga.
- Doktor Wasojfemgus pokazuje księdzu miasto na planetoidzie Róg.
- W hotelu Stefana Honzla Lavone spotyka się z księdzem Mirtonem, który amatorsko bada właściwości Katedry.
- Podczas nocnego spaceru Lavone spotyka mózgowca Angii Telesfera, który sugeruje możliwość uratowania planetoidy z inicjatywy Kościoła.
- Lavone opisuje swoje wrażenia ze zwiedzania Katedry w towarzystwie Mirtona.
- Lavone odwiedza laboratorium CFG i zapoznaje się z informacjami o Czarnej Wacie, tajemniczej substancji manipulującej grawitacją, oraz o dziwnych właściwościach planetoid (sztywno ze sobą połączonych), które sugerują ich pozagalaktyczne pochodzenie.
- Lavone'a rozmyśla przy grobie Izmira Predú o początkach jego kultu i okolicznościach powstania Katedry (retrospekcja).
- Na przyjęciu pożegnalnym przed ewakuacją Rogu Lavone poznaje Gazmę, a potem rozmawia z Telesferem o jego rozczarowaniu z powodu zaniechania badań planetoid.
- Lavone ponownie odwiedza Katedrę i ulega wypadkowi, kalecząc się w głowę.
- Mirton stwierdza u Lavone'a casus Gazmy, czyli dziwną siłę, która nie pozwala mu opuścić planetoidy z Katedrą.
- Gazma sugeruje księdzu, że Katedra żyje i nie chce ich wypuścić.
- Lavone odwiedza wrak holownika "Sagittarius" oraz tzw. Drogę Predú prowadząca od wraku do Katedry.
- Próba ewakuacji uśpionego Lavone'a nie udaje się; życie przywraca księdzu dopiero powrót na planetoidę.
- Telesfer przypuszcza, że Lavone miał bezposredni kontakt z Czarną Watą.
- Odlatujący Stefan Honzl przekazuje Lavone'owi kod-klucz do swojego hotelowego konsorcjum.
- Lavone analizuje zdjęcia Katedry wykonane przez Mirtona, przypomina sobie właściwości "zwykłego" żywokrystu i zastanawia się nad specyfiką żywokrystu, którym zasiano Katedrę.
- Biskup żegna Lavone'a i przeprasza, że wysłał go z misją na Izmiraidy.
- Lavone idzie ostatni raz spojrzeć na Katedrę, zasypia przy grobie Izmira i przegapia godzinę odlotu ostatniego statku. Na Rogu pozostaje tylko on i Gazma.
- Po tygodniu Lavone dzwoni do Mirtona, zgadza się kontynuować jego badania transformacji Katedry i przesyłać mu dane.
- Lavone dokonuje odkrycia, że struktura budulca Katedry nie odpowiada strukturze żywokrystu, z jakiego powstała.
- Lavone podejrzewa, że Stefan Ugerzo testował na Katedrze nowy żywokryst swojej firmy, ale on temu stanowczo zaprzecza.
- Izmiraidy w szybkim tempie oddalają się od Madeleine. Nigdzie nie widać Gazmy.
- Lavone odkrywa, że jego organizm jest zainfekowany neożywokrystem, który błyskawicznie się rozrasta.
- Lavone dostrzega w Katedrze jakieś postacie i dochodzi do wniosku, że wszedł w ich czas.
- Dzieki oddaleniu od gwiazdy Katedra rozrasta się, sięgając ku planetoidom.
- Lavone traci zdolność mowy, kamienieje i staje się elementem Katedry.
7. Historia kultu Izmira Predú
Wspomina ją ksiądz Lavone. Przed laty, będąc uczestnikiem wyprawy w Greorne, podczas wypoczynku w obozie oglądał telewizję i śledził na bieżąco akcję ratunkową holownika "Sagittarius", który uległ katastrofie w gwiazdozbiorze Levie. Nie dość, że tracił tlen, to jeszcze groziła mu burza słoneczna, bo nie miał odpowiednich osłon. Kierujący akcją zdecydowali, żeby holownik schronił się przed burzą na jednej z okolicznych planetoid. Jednak pojazd ratunkowy "Fellini" nie był w stanie w odpowiednim czasie dotrzeć do 4-osobowej załogi. Obliczono, że tlenu starczy tylko dla trojga. Wtedy inżynier Izmir Predú wyszedł z holownika i zdehermetyzował swój skafander, nagrywając przed śmiercią życzenie, by pochowano go na planetoidzie. Na cześć bohatera komentatorzy wydarzenia nazwali ją Izmiraidą.
Tymczasem właściciel holownika zażądał rachunku kosztów odzyskania pojazdu, co spowodowało konieczność zbadania skupiska planetoid. Niejaki doktor Hoan przeszedł do historii, odkrywając dziwne powiązania między nimi (wektor Hoana), a nawet spekulując ingerencję Obcych. Okazało się bowiem, że wszystkie planetoidy zawierają poniżej pewnej głębokości dziwną warstwową materię, której istoty ludzie nie potrafią odkryć. Nie jest to minerał ani żadna znana forma życia. Nie wiadomo, jaką energią dysponuje i gdzie ma źródło zasilania, ale bez wątpienia manipuluje grawitacją. Nazwano ją Czarną Watą.
Wiele firm zainteresowało się Izmiraidami, wśród nich firma R-L, której wiceprezesem był Stefan Ugerzo, co jasno tłumaczy, dlaczego w załodze "Laosu" znalazł się jego bratanek, astrofizyk-amator - Kotter Ugerzo - młody człowiek umierający na merculozę. W trzecim tygodniu wyprawy Kotter ogłosił, że jego modły przy grobie Izmira Predú w ciągu trzech dób spowodowaly remisję choroby. Zanim zweryfikowano te rewelacje, na planetoidę ruszyły pielgrzymki, a Izmira ogłoszono świętym, mimo ostrożnej reakcji Watykanu.
Staefan Ugerzo na cześć tego wydarzenia ufundował specżywokryt, który zasiano wokół grobu Izmira. Z ziaren wkrótce wyrosła niebotyczna Katedra.
8. Bohaterowie opowiadania
ksiądz Pierre Lavone - 1-osobowy narrator opowiadania, duchowny katolicki wysłany przez biskupa Hauperta z kurii na planecie Lizonne, aby spróbował odkryć naturę cudów mających miejsce przy grobie Izmira Predú; zafascynowany Katedrą sam staje się jej częścią;
doktor Wasojfemgus - przyleciał razem z Lavone'm, mieszkaniec Rogu, oprowadza Lavone'a po opustoszałym miasteczku i opowiada o jego mieszkańcach oraz statusie prawnym planetoidy;
Izmir Predú - bohaterski astronauta, inżynier, który poświęcił własne życie (zdehermetyzował skafander), by troje jego towarzyszy doczekało nadejścia pomocy; jego imieniem nazwano skupisko nietypowych planetoid; pochowany na planetoidzie Róg w romboidalnym grobie, przy którym wkrótce zaobserwowano cudowne uzdrowienia;
Stefan Honzl -35-letni właściciel hotelu na planetoidzie Róg;
Jack Mirton - młody, ok. 35-letni ksiądz, od 4 lat mieszkaniec Rogu (zaraz po seminarium); mieszka w hotelu, gromadzi dane o transformacji Katedry, marzy o powrocie na planetę Lizonne; oprowadza Lavone'a po Katedrze;
Angii Telesfer in utero (w macicy) Magdaleny Kleinert - mózgowiec posługujacy się ciałem kobiety, wizualizuje się jako fioletowy elf w purpurowym kubraczku; pracuje w Głównym Laboratorium; informuje Lavone'a o odkryciach naukowców (Czarna Wata), które sugerują, że skupisko tych planetoid może być dziełem obcych cywilizacji;
Mood - asystent Telesfera, chudy Murzyn w kraciastej koszuli;
Kotter Ugerzo - astrofizyk amator biorący udział w badaniach Izmiraid, umierający na merculozę i wyleczony po trzech dobach przebywania przy grobie Izmira; to jego przypadek spopularyzował to miejsce i spowodował liczne pielgrzymki;
Stefan Ugerzo - wiceprezes korporacji R-L, stryj Kottera; z wdzięczności za uzdrowienie bratanka ufundował specżywokryst zasadzony wokół grobu Izmira, który stał się zaczątkiem Katedry;
Gazma - szary, zaniedbany mężczyzna, przebywający na Rogu od trzech lat; twierdził, że objawił mu się szatan, a Bóg wyleczył go ze schizofreni przy grobie Izmira; wie, że przeznaozne mu jest umrzeć na Izmiraidach; nie jest w stanie opuścić Katedry, która w końcu go wchłania;
biskup Haupert - przełożony Lavone'a z kurii na Lizonne
9. Czym jest tytułowa Katedra? Interpretacji jest wiele, niektóre oczywiste, wynikające z treści utworu, inne skomplikowane, metaforyczne, symboliczne. Dosłownie - to budowla stworzona z żywokrystu ufundowanego przez Stefana Ugerzo z wdzięczności za cudowne uzdrowienie bratanka. Ugerzo zamawiając specżywokryst wiedział, że to, co tu wyhoduje, nie będzie służyć zwykłym celom, że funkcjonalność Katedry nie ma znaczenia wobec jej symboliki. Ale to specyfika pozagalaktycznej planetoidy (brak grawitacji? kontakt z Czarną Watą? wpływ pobliskich gwiazd? ingerencja Obcych?) spowodowała, że zaprogramowany przez ludzi żywokryst zmienił swoją strukturę i zaczął się rozrastać bez końca, tworząc dziwne monumentalne formy.
Jednak w sensie metafizycznym Katedra postrzegana może być również jako:
a) wielka niezbadana tajemnica
b) symbol ludzkiej duszy wyrywającej się z umierającego ciała do Boga
c) żywy organizm
d) dzieło sztuki nie wiadomo przez kogo stworzone
e) wytwór natury o charakterze sakralnym
f) symbol ludzkiej cywilizacji i jej przemijania
a) Więc teraz Katedra. Olbrzymia, wspaniała. Wychodzisz ze śluzy biosfery i widzisz ją – Katedrę – przed/ponad sobą: poszarpany cień na tle gwiazd. Trzeba światła, żeby docenić jej architekturę, światła właśnie brak: Levie już daleko, Madeleine jeszcze niewystarczająco blisko. Teraz, w długim okresie kosmicznego interhelium, Katedra jest przede wszystkim Tajemnicą.
b) Forma mówi o ucieczce duszy, która w okrutnym bólu wyrywa się z okowów materii ku gwiaździstej pustce.(…) toczy Katedrę jakiś nowotwór kamienia (…) patrzący widzi właśnie ostatnią, przedśmiertną postać budowli, a zaraz - za dzień, dwa - zapadnie się ona w siebie, sklęśnie, przegnije, trzasną pod ciężarem udręczonego kamienia strzeliste żebra, zwieńczony krzyżem kręgosłup runie w cieniste przestrzenie organów wewnętrznych i spomiędzy szczęk wysuniętego portalu wytoczy się powolna lawina kruchej krwi Katedry. Forma mówi o udręce samotnego konania, słabości materii, która zatruwa zwątpieniem niewidzialnego ducha.
c) Wnętrze Katedry nie jest puste – gwoli prawdy bardziej niż o wnętrzu budynku trzeba tu mówić o jego w n ę t r z n o ś c i a c h. (…) w prawdziwych, normalnych katedrach wybuchałaby na dziesiątki metrów sześciennych monumentalna pustka(…), w Katedrze miejsce jej należne zajmuje chaotycznie rozrośnięty żywokrystny kamień, krętymi jelitami, strzępiastymi płucami, tu gęstą, tam rzadką siecią żył - rozpościerający się od ściany-szkieletu do sciany-szkieletu.
d) Rzeźbienia były bardzo skomplikowane, jeden wzór przechodził w drugi (…) danse macabre nieludzkich szkieletów(…) kto rzeźbił? kto dał wdzięk kruchym aniołom, krwiożerczość łbom stalagmitowych demonów, ułudę płynności fasadowym załamaniom wewnętrznej skóry Katedry, kto uczynił to dzieło sztuki?
e) Reorganizuje przestrzeń i człowieka w tej przestrzeni. Acheiropoieta – oto, czym jest Katedra. Naturalny artefakt sakralny.(…) Acheiropoietos oznacza rzecz niewykonaną ludzkimi rękami. Pozbawiony autora przedmiot o oczywistej teleologii.
f) Katedra nas otula, jesteśmy Katedrą, fragmentami bryły, jednego dzieła sztuki. Spokój w motylo rozedrganych cieniach. Tylko mój cień od tabernakulum nieruchomy. Czekamy na Architekta.
10. Jak rozumieć zakończenie utworu? Uuu, ciężko... Dla mnie to jest śmierć, która sprawia, że człowiek łączy się z Wszechświatem, staje się jego częścią i dopiero wtedy zaczyna go rozumieć. Ale to tylko jedna z wielu interpretacji. Bo przecież Wszechświat jest nieskończony, a Katedra jest tworem, który żyje, rozrasta się, ale i umiera. Więc może każdy człowiek jest Katedrą? Budują nas doświadczenia wielu pokoleń, materiał genetyczny i warunki zewnętrzne, a powstaliśmy z atomu, komórki - ziarna...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz